Forum www.zarzadzanieopole.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

BZDETY
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zarzadzanieopole.fora.pl Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zwier
Administrator



Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

PostWysłany: Śro 16:00, 12 Gru 2007    Temat postu:

Ranek w akademiku. Student pierwszego roku mówi:
- Chodźmy na zajęcia, bo się spóźnimy!
Student drugiego roku na to:
- E, pośpijmy jeszcze...
Student trzeciego roku:
- Może skoczmy na piwo?
Student czwartego roku:
- Może od razu na wódkę?
Jako, że nie mogli się dogadać, udali się do studenta piątego roku, by ich rozsądził. Ten zarządził:
- Rzućmy monetą. Jak wypadnie orzeł, pijemy wódkę. Jak reszka - idziemy na piwo.
Jak stanie na kancie - śpimy dalej. Jak zawiśnie w powietrzu - idziemy na zajęcia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kolejoman




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: Śro 16:09, 12 Gru 2007    Temat postu:

Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi.
Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
- Ten alfons wpisał mi dwóję!!!
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
- Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.

Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się wiec zaczęli się bawić indeksami. Tak jak to się kiedyś grało monetami w podstawówce - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko ze jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwile indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no wiec koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- piątka za odwagę!


- Wraca studentka z wakacji, zakłada nogę na nogę, a jedna noga mówi: nareszcie razem.

Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
- Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- i ci właśnie zdadzą!

Poszli studenci na egzamin.
Profesor:
- Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
A studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!

W knajpie rozmawiają studenci:
- A byłeś na liście Schindlera?
- To Schindler puścił listę? Kiedy??!

Rozmawiają dwie studentki:
- Którego wolisz: Pawła, czy Karola ?
- A który przyszedł?

W trakcie egzaminu jeden ze studentów poprosił o otwarcie okna. Profesor stwierdził:
- Okno można otworzyć, orłów tu nie ma, nie wyfruną.
Po egzaminie, gdy już wszyscy wychodzili, ten sam student spytał:
- Ooo!? Pan profesor też drzwiami?

Profesor uwielbiający zagadki pyta się studentki w czasie egzaminu:
- Proszę powiedzieć, jaka jest różnica pomiędzy studentem uniwersytetu, studentem politechniki, a tramwajem?
- Pomiędzy studentami, to nie ma żadnej różnicy, a pod tramwajem, to jeszcze nie leżałam.


Dzwoni jegomość do akademika:
- Czy można z Maryśką?
- Z nimi wszystkimi można.

W auli wykładowej siedzi dwóch studentów. Nie daleko siadła ekstra panienka. Jeden z nich postanowił ją poderwać. Napisał na kartce : "Masz ładną nogę" i rzucił do niej. Panienka się uśmiechnęła i odpisała : "Drugą też mam ładną". Koleś zaraz napisał "To może się umówimy między pierwszą a drugą?". Rzucił i w trzy minuty później wyszedł z panienką z auli.
Student który został, też upatrzył sobie niezłą kobiałkę i dawaj ten sam numer:
"Ładną masz nogę"
"Drugą też mam ładną"
"To może się umówimy między trzecią a czwartą"
Panienka się oburzyła, coś napisała, rzuciła i wyszła.
Facuś czyta: "Między trzecią a czwartą to ty się umów z krową!"


Studentka zdawała egzamin na Akademię Medyczną z układu kostnego. Pan podał jej miednicę i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela. Po namyśle dziewczyna mówi:
- To był mężczyzna.
- A dlaczego Pani tak uważa?
- Bo tutaj był kiedyś członek.
- Oj był, i to wiele razy.


Na egzaminie zaliczeniowym na biologii zdają student i studentka. Pytanie:
- Jaki narząd u człowieka może powiększyć swoją średnicę dwukrotnie?
Student:
- Źrenica
Studentka:
- Penis
Profesor:
- Panu gratuluje zdanego egzaminu, a pani wspaniałego chłopaka.

Na egzaminie końcowym z anatomii w akademii medycznej profesor zadaje studentce wydziału lekarskiego pytanie:
- Jaki narząd, proszę pani, jest u człowieka symbolem miłości?
- U mężczyzny czy u kobiety? - usiłuje zyskać na czasie studentka.
- Mój Boże! - wzdycha profesor i w zadumie kiwa sędziwą głową. - Za moich czasów było to po prostu serce.


Student poszedł zdawać egzamin, ale niewiele umiał. W końcu zniecierpliwiony profesor zadał pytanie:
- Ile żarówek jest w tym pokoju?
- 10 - odpowiedział po chwili zdezorientowany student.
- Niestety, 11 - powiedział profesor wyciągając żarówkę z kieszeni i wpisał do indeksu bańkę.
Student poszedł zdawać drugi raz. Gdy padło pytanie o żarówki, po chwili zastanowienia odpowiedział:
- 11.
Na co profesor:
- Ja nie mam w kieszeni żarówki.
- Ale ja mam, panie profesorze...

Student filologii polskiej zaprosił koleżankę z roku do swego pokoju w akademiku.
- Czytałaś Kanta?
- Tak.
- A Joycea?
- Tak?
- No to kładź się!

Co to jest studentka?
"Dentka", którą stu dmucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drozdzu5




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zawadzkie

PostWysłany: Śro 18:07, 12 Gru 2007    Temat postu:

W studenckiej jadłodajni:
- Dzień dobry, poproszę dwie parówki...
( z sali skandy) burżuj! burżuj!
- ...i osiem widelców - konczy zamówienie koleś


SMS do studenta:
Synu wysłałem Ci tę stówkę,o którą prosiłeś.
Zapamiętaj na przyszłośc sto piszemy z dwoma zerami, a nie z trzema.


Co powinien wiedziec profesor?
- Profesor powinien wiedziec gdzie sa docenci...
Co powinien wiedziec docent?
- Docent powinien wiedziec gdzie jest biblioteka
Co powinien wiedziec dr. hab?
- dr. hab powinien wiedziec w ktorej ksiazce co sie znajduje
Co powinien wiedziec doktor?
- doktor powinien wiedziec wszystko ze swojej specjalizacji
Co powinien wiedziec magister?
- Magister powinien wiedziec wszystko ze swojej dziedziny
Co powinien wiedziec student?
- Student powinien wiedziec wszystko


Pamiętnik studenta:
Poniedziałek: jestem głodny,
Wtorek: jestem głodny,
Środa: dostałem stypendium,
Czwartek: nic nie pamiętam...
Piątek: nic nie pamiętam...
Sobota: jestem głodny!


Po potężnej bibce budzi się brać studencka... i słychać taki oto dialog:
- Coooo dziś mamy?
- Wtorek chybaaa...
- Nie tak dokładnieee... sesja zimowa czy letnia?


Na egzamin wtacza sie "lekko" podchmielony student:
- Pppaniee ppproofesorzee, czyy ppprzyjmie paan piijanegoo?
- Proszę wyjść i wrócić trzeźwy!
- Aaale jaa baardzoo pppanaa prooszeee...
- Bez dyskusji! Proszę wyjść!
- Alee pppaniee proofessorzee...Tto naapraaawdee oostatnii raaaz...
-NIE! WYNOCHA STAD!!!
- Ale naapraaawdeee! Nieech siee paaan zgodzi!
- No dobrze, ale żeby mi to bylo ostatni raz!
- OK, chloopaaakii! Wnieescieee go!


Jedzie rajd samochodowy przez Europę. Co 600 km rajd zatrzymuje się aby zatankować paliwo. Po 8000 km tylko jeden samochód nie tankował paliwa - ten, w którym jechali studenci z Polski.
Kierownik rajdu podchodzi i pyta:
- Słuchajcie, przejechaliśmy 8000km a Wy ani razu nie tankowaliście!
Dlaczego????
- Aaaaaa, bo my kasy nie mamy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bardon




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:41, 13 Gru 2007    Temat postu:

80-latek chce się kochać z żoną.
- Ale tylko z prezerwatywą, zaznacza żona.
- Przecież w twoim wieku nie grozi Ci ciąża, przekonuje mąż.
- Ale salmonella od starych jaj



Rodzinne spotkanie

Spotyka się ojciec z synem w burdelu:
- Tato, co ty tu robisz?!
- A co będę matkę za te parę groszy budził...



- Tato, jakis facet mnie podrywal w parku - mówi Jasio do ojca
- Chlopcze nie wiesz co robic w takich sytuacjach? Najlepiej szybko uciekac.
- W szpilkach po zwirze?!



Wchodzi gosc do baru i wskazujac na nieprzytomnego, lezacego na
stoliku klienta, mówi do barmana:
- Dla mnie to samo.



Syn do ojca.Tato dzieci sie ze mnie smieja ze mam duzy nos,odstajace uszy,krzywe zeby....na to ojciec:
Ciesz sie ze nie szczekasz taka byla impreza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bardon




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:58, 16 Gru 2007    Temat postu:

Pare takich krotkich:

Zona do myśliwego:
- Wybieraj - ja albo polowanie!
- A mogę postrzelać do ciebie...?


Policjant rozwiązuję krzyżówkę.
Wstrzymuje się przy haśle: "Największy ptak na trzy litery". Chwilkę pomyśli, podrapie się za uchem, po czym z duma pisze:... „MÓJ"


Roman nie wstydził się swojej wiedzy.
Nie miał się czego wstydzić.


- Cześć, jak tam sprawy sercowe?
- A dziękuję bypassy mi wszczepili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bardon




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:28, 17 Gru 2007    Temat postu:

A teraz cos z archiwum

Ostatnie badania naukowe ujawniły, ze piwo zawiera żeńskie hormony.
Jeśli
chcecie zachować męskość przeczytajcie poniższy artykuł opublikowany w
Scientific American przez dr Flowera 29.02.99. Eksperyment
przeprowadzono
na reprezentatywnej grupie 100 mężczyzn. Aby sprawdzić, czy rzeczywiście
piwo zawiera żeńskie hormony, każdy z nich dostał 11 litrowych butelek
celem
prowadzenia ich zawartości do organizmu, czas badania wynosił ok 3
godzin.
Oto wyniki eksperymentu:
- u 75% stwierdzono zaburzenia myślenia i mowy
- 100% nie potrafiło prowadzić samochodu
- u 90% zauważono tendencje do tycia
- 80% wpadło w melancholie i wybuchało płaczem o byle głupstwo
- 80% chciało wydać pieniądze na byle co
- 75% trudno było zrozumieć
- 90% nie było świadome, ze opowiada głupoty
- 85% nie było w stanie przyznać się do własnych błędów



O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do sąsiedniego pokoju.
Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty CD, porysowała i podeptała swoimi
pantoflami. Komputer wyrzuciła przez okno a drukarkę utopiła w wannie.
Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego
śpiącego męża, o którym była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie
przeznaczał na ich miłość.

Do końca życia zostały JEJ jeszcze cztery godziny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bardon




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:20, 18 Gru 2007    Temat postu:

Po czym blondynka poznaje, że kocha się z mechanikiem Ferrari?
- Gościu zmienia cztery gumy w ciągu 8 sekund!

- Panie doktorze, dlaczego mój mąż mówi przez sen?
- Bo, pewnie za dnia nie daje mu pani dojść do słowa!

- Tato, co to jest: "Symbol końca życia"?
- Ślub.

- O czym myśli zawałowiec przed stosunkiem?
- Co mu pierwsze stanie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bardon




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:55, 20 Gru 2007    Temat postu:

Facet miał trzy przyjaciółki i w którymś momencie musiał się zdecydować którą z nich poślubić. Dlatego postanowił zrobić test. Każdej dał po 4 tysiące złotych i czekał co będzie.
Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknie, buty, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera, solarium i kosmetyczki. Wraca i mówi:
- Chce być najpiękniejsza, ponieważ cię kocham! Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i tysiąc puszek piwa. Wraca i mówi:
- To moje prezenty dla ciebie, ponieważ cię kocham!
Trzecia przyjaciółka wzięła pieniądze, zainwestowała. W krótkim czasie zarobiła 250 procent. Pieniądze znów zainwestowała i tak je pomnożyła, że dorobiła się wielkiego majątku. Wraca i mówi:
- Je te pieniądze zainwestowałam i zarobiłam tyle, aby wystarczyło na naszą wspólną, szczęśliwą przyszłość, ponieważ cię kocham!
Facet był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami. Przemyślał wszystkie za i przeciw i... ożenił się z tą, która miała największe cycki.
Morał: mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę.




- Tato! Tato! - wolaja dzieci - Mozemy sprzedac troche twoich butelek i
kupic chleb?
- Jasne... Ech... - rozrzewnil sie ojciec. - Co wy byscie, dzieci, jadly
gdyby nie ja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katrin
Gość






PostWysłany: Czw 18:07, 20 Gru 2007    Temat postu:

Na bezludnej wyspie Robinson z Piętaszkiem wpychają karteczki do butelek i wrzucają je do oceanu. Po godzinie Robinson pyta:
- Jak sądzisz, komu jeszcze należałoby wysłać życzenia świąteczne i noworoczne?


Pani Fąfarowa przygotowująca w kuchni potrawy wigilijne, słyszy wołanie Jasia:
- Mamo, choinka się pali!
- Tyle razy mówiłam: nie mówi się "pali", tylko - "świeci".
Po chwili:
- Mamo, firanki się świecą!!!


Burek mówi do Azora:
- Już nie mogę doczekać się tych świąt!
- Dlaczego?
- Nie dość, że dostanę dwa worki świeżutkich kości, to jeszcze ludzkim głosem będę mógł powiedzieć swojemu panu, co o nim myślę!


W pewnej chińskiej rodzinie urodziło się dwudzieste drugie dziecko. Ojciec idzie do urzędu i powiadamia urzędnika, że dziecko będzie miało na imię Ling. Trzy dni później znów idzie do urzędu i mówi:
- Chcieliśmy z żoną zmienić imię naszego syna. Nie chcemy żeby nazywał się Ling, tylko Czung.
- Dlaczego?
- Bo wczoraj nam się przypomniało, że tak ma już na imię nasze szesnaste dziecko.


Co to jest bigamia?
- Jak się ma o jedną żonę za dużo.
- A monogamia?
- To samo.


Chwali się trzech murarzy: amerykański, rosyjski i polski.
- My wybudowaliśmy taki wysoki budynek - mówi Amerykanin - że na ostatnie piętro jedzie się windą dwie godziny.
- My postawiliśmy tak wysoki budynek, że żeby wejść na górę, trzeba pokonać trzy miliony schodów! - chwali się Rosjanin.
- To jeszcze nic - mówi Polak. - My wybudowaliśmy taki wysoki budynek, że na drugi dzień trzeba było rozebrać trzy górne piętra, żeby w nocy nie zahaczał o księżyc!


Zorganizowano zawody w piciu alkoholowego napoju narodowego. Komentator zawodów mówi przez megafon:
- Proszę państwa, na arenę wychodzi zawodnik francuski. Będzie pił wino prostu z butelek! Uwaga, zaczyna! Pierwsza butelka... druga... piąta... Złamał się zawodnik francuski.
- Na arenę wchodzi zawodnik polski. Będzie pił Żytnią prosto z butelki! Zaczyna! Pierwsza... druga... siódma... Złamał się zawodnik polski.
- Uwaga, na arenę wychodzi zawodnik rosyjski! Będzie pił bimber czerpakiem prosto z wiadra. Zaczyna! Pierwszy czerpak, drugi... trzeci... piętnasty... Złamał się! Złamał się czerpak! Zawodnik rosyjski będzie pił bimber prosto z wiadra!


Na lekcji religii ksiądz rozdał dzieciom po 50 groszy i mówi:
- Kupcie sobie słodyczy.
Dzieci śmieją się:
- Proszę księdza, teraz teraz za 50 groszy nic się nie kupi!
- Macie rację. W związku z tym powiedzcie rodzicom, żeby nie dawali po 50 groszy na tacę.


Do krawca przyszedł Fąfara ze swoim materiałem i powiedział, że chce z tego uszyć marynarkę, spodnie i kamizelkę. Krawiec zmierzył dostarczony materiał i oznajmił, że na to wszystko materiału nie wystarczy. Fąfara wziął więc materiał i poszedł do drugiego krawca, który w ciągu tygodnia wykonał zamówienie.
Pewnego dnia Fąfara spotyka na ulicy pierwszego krawca i mówi:
- Mówił pan, że nie wystarczy materiału na marynarkę, spodnie i kamizelkę, a tymczasem inny krawiec uszył i jeszcze mu wystarczyło na ubranko dla jego dziecka!
- Ale ja mam bliźnięta.


Dowcip z konkluzją
* Japończycy jedzą mniej tłuszczu i mają mniej ataków serca niż Amerykanie i Anglicy.
* Włosi jedzą dużo tłustych potraw i mają mniej ataków serca niż Kanadyjczycy i Australijczycy.
* Francuzi piją dużo wina i mają mniej ataków serca niż Kanadyjczycy, Anglicy, Amerykanie i Australijczycy.
Konkluzja: pij co chcesz i jedz co chcesz. To język angielski cię zabija.
Powrót do góry
Kolejoman




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: Czw 18:39, 20 Gru 2007    Temat postu:

Rozmowa dwóch kumpli na studenckiej imprezie:
- Widzisz tego kolesia pod ścianą? Chodzę z nim na jedne zajęcia. Jest taki zafascynowany matematyką, że świata poza nią nie widzi. To jego całe życie, pasja i hobby. Nawet mówią na niego "iloraz".
- Fascynujące... Spójrz lepiej na tę panienkę na parkiecie... Mówią na nią "ileraz"...

Egzamin z ekonomii, milutka dziewczyna opowiada o teorii Adama Smitha ani razu nie wymieniając jego imienia. Zauważywszy to profesor pyta:
- Jak miał na imię Smith?
Zmieszane milczenie...
- Proszę się nie denerwować, no jak miał na imię pierwszy mężczyzna? - naprowadza profesor biedulkę.
- Marian - wyszeptała dziewczyna pokraśniawszy.

Trzech studentów opowiada sobie o wrażeniach z Sylwestra.
- Ja chłopaki byłem na Majorce - mówi pierwszy - jaki wypas! Plaża, drinki, dziewczyny w bikini...
- A ja byłem w Alpach - mówi drugi - śnieg po pas, narty, a jakie panienki...mmmm
- No stary a ty gdzie byłeś? - pytają milczącego dotąd trzeciego żaka.
- Chłopaki ja byłem w tym samym pokoju, co wy ale ja nie paliłem tego świństwa...

Korytarzem szkolnym zmierza na zajęcia dwóch nauczycieli akademickich. Jeden, młody dźwiga pod pachami pomoce naukowe, książki, konspekty, a drugi - starszy już, doktorant idzie tylko z małym notesem w dłoni... Młody podsumowuje tę sytuację:
- Kolega to ma dobrze, Kolega to wszystko ma już w głowie!
Na to odpowiada ten drugi:
- Znacznie niżej drogi kolego, znacznie niżej.

Wchodzi młody junak do żeńskiego akademika:
- A ty do kogo młody człowieku - pyta portierka.
- A kogo by mi pani poleciła?

Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów: - Za moich czasów nieobecność na zajęciach mogła być usprawiedliwiona tylko w dwóch przypadkach: gdy umarł ktoś z rodziny lub choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega głos:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?! Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi:
- W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać druga ręką.

W akademiku:
- Dziewczęta, chłopcy do nas idą, ściągnijcie szybko majtki!
Słychać szum
- NIE TE, TE ZE SZNURKA!

Rozmowa dwóch studentów:
- Jeżeli dziekan nie odwoła swoich słów, to jutro wypierdalam z tej uczelni!
- Jak to?! A co on takiego powiedział?
- "Wypierdalaj z tej uczelni!"

- Dzisiaj proszę państwa, będziemy mówić o kłamstwie - zaczął profesor, po czym zadał pytanie
- Kto przeczytał moją książkę?
Wszyscy studenci podnieśli ręce.
- A więc proszę państwa, to był przykład kłamstwa. Owszem książkę napisałem, ale jeszcze nie oddałem do druku.

Przychodzi absolwent do biura pośrednictwa pracy i pyta
- Czy jest praca dla absolwenta ?
- Oczywiście że tak: pensja 10.000 zł, komórka i samochód służbowy
- Pani żartuje ??
- Sam Pan zaczął.

Żebrak zaczepia dwóch studentów idących ulicą. Jeden zdecydowanie
odmawia jakiejkolwiek jałmużny, ale drugi sięga po portfel i rzuca
proszącemu kilka złotych.
- Dlaczego to zrobiłes? - pyta pierwszy. - Przecież wiesz, że on
wydaje wszystkie pieniądze na wódkę albo narkotyki.
- To tak jak my...

Student wchodzi na egzamin. Siedzi profesor ze swoją asystentką. Student losuje pytanie, patrzy, krzywi się i pyta:
- Panie profesorze, czy ja mogę jeszcze raz wylosować? - profesor zgadza się.
Student wyciąga kartkę, patrzy, krzywi się i pyta:
- Panie profesorze, czy mogę spróbować jeszcze raz? - profesor ponownie wyraża zgodę.
Student bardzo długo zastanawia się, którą kartkę wybrać. W końcu wyciąga kartkę, patrzy i znowu się krzywi. Po raz kolejny pyta się:
- Panie profesorze, ja juz ostatni raz, może tym razem się uda, czy ja mogę...?
- Ależ proszę - odpowiada profesor.
Kolejna próba zakończyła się niepowodzeniem. Student zrezygnowany podaje indeks. Profesor wpisuje 3, student zdziwiony nic nie mówi i wychodzi.
Asystentka się pyta:
- Panie profesorze, przecież on nie umiał odpowiedzieć na ani jedno pytanie, czemu mu pan zaliczył?
- Przecież musiał coś umieć, bo szukał jakiegoś pytania.

W przerwie pomiędzy wykładami rozmawiają dwaj profesorowie. Do jednego z nich podchodzi student i pyta o termin zaliczenia. Profesor się burzy:
- Jak panu nie wstyd?! Przecież widzi pan, że rozmawiam z kolegą! Przerwał pan nasz spór naukowy, straciliśmy sedno sprawy, być może pozbawił pan ludzkość wielkiego odkrycia...
Student, zawstydzony, przeprasza i odchodzi. Profesor ponownie zwraca się do kolegi:
- No więc, zarzucam jej nogi na swoje ramiona...

Egzamin w szkole agentów CIA. Do sali wchodzi student. Instruktor mówi:
- W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz pistolet. Masz ją zabić w przeciągu 30 sekund!
Po 30 sekundach student wraca i mówi:
- Sorry, nie mogę tego zrobić...
Kolejny student.
- W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona. Masz tu pistolet, rozkaz: zastrzel ją, czas: 30 sekund - dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, student wraca, prowadząc za rękę narzeczoną.
- Sorry, nie mogłem tego zrobić...
Następny student.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz pistolet. Masz ją zabić w ciągu 30 sekund! - mówi instruktor.
Student wchodzi do pokoju. Słychać kilka strzałów, a potem niesamowity rumor. Po 20 sekundach, lekko zziajany student wraca, poprawia ciemne okulary i mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi ślepaki do pistoletu. Musiałem babkę taboretem zaj***ć!

Studenci medycyny wymieniają się wrażeniami po egzaminie. Jeden z nich pyta:
- Ty, jak odpowiedziałeś na pytanie "do czego służy zgrubienie na członku”?
- Normalnie. Napisałem, żeby sprawić większą przyjemność kobiecie.
- To ja mam chyba źle, bo napisałem, żeby się ręka nie ześlizgnęła...

Pewien student umarł i poszedł do piekła. Diabeł przywitał go i spytał jakie piekło wybiera: normalne czy studenckie? Ten wybrał normalne. Gdy się tam znalazł okazało się, że imprezy trwają tam do rana, są panienki, alkohol leje się strugami, ale z rana przybywa diabeł i wbija każdemu gwóźdź w tyłek... i tak codziennie. Wobec tego student zdecydował się na przeniesienie do piekła studenckiego. Tam również całonocne imprezy itd, ale rano nie pojawia się już diabeł. Tak mija kilka miesięcy, aż pewnego dnia przychodzi diabeł z koszem gwoździ. Student zaskoczony pyta:
- Co jest?!
- Sesja student, sesja!

W stołówce w kolejce po zupę rozmawiają dwaj studenci:
- Masz jakieś wieści z domu?
- Niestety. Ani złotówki.

Student budzi się rano po ognistej imprezie. Przeciąga się i podchodzi do lustra. Wytęża wzrok i po chwili rozróżnia czerwony nos i podkrążone oczy. Przygląda się bliżej i dostrzega sznureczek, który wystaje mu z kącika ust. Pada na kolana i zaczyna się modlić: Panie Boże oby to była torebka od herbaty!

- Jaki jest szczyt ubóstwa?
- W zimnym, ciemnym, pustym pokoju w akademiku siedzi głodny, wychudzony student i ceruje prezerwatywę.

6:30, student odsypia ciężką imprezę. Nagle ze snu budzi go telefon.
- Klinika?
- Nie, pomyłka. - odpowiada zaspany student.
Po trzech minutach znowu dzwoni telefon.
- Klinika?
- Nie, pomyłka! - odpowiada jeszcze raz.
Po następnych trzech minutach znowu telefon.
- Klinika?
- Do jasnej cholery, ile mam razy mam tłumaczyć, że nie! - krzyczy wściekły.
- Rysiu, a może jednak walniemy z rana jednego klinika.

Dziekan jednego z amerykańskich uniwersytetów wzywa do siebie studenta i mówi:
- Wczoraj znajdowałeś się na terenie żeńskiej bursy. Według regulaminu naszego uniwersytetu musisz zapłacić 10$ kary. Jeśli znów ci się to przytrafi, następnym razem zapłacisz 15$, a za trzecim razem - 20!
- Panie profesorze, cenie sobie pański czas. Porozmawiajmy rzeczowo: ile kosztuje abonament na cały semestr?

Na seminarium wykładowca mówi do studentów:
- Kto uważa, że jest głupi niech wstanie!
Po chwili wstaje jeden ze studentów. Wykładowca na to:
- Czemu uważasz, że jesteś głupi?
- Wcale tak nie uważam... ale stoi pan tak sam i zrobiło mi się pana żal!

Student zdaje egzamin - oczywiście nic nie umie. Załamany profesor pyta studenta:
- Czy wie pan kto to jest student?
- No nie... - odpowiada egzaminowany.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno pływające po jeziorze, które za wszelką cenę próbuje dotrzeć do wyspy zwanej magister.
- A czy pan profesor wie, kto to jest profesor??
- No nie...
- To ja panu powiem. To jest takie gówno, które jakoś ale z trudem dopłynęło do wyspy zwanej magister. Jeszcze z większym trudem, jakimś cudem pokonało drogę do wyspy zwanej profesor, a teraz robi fale, żeby inne gówna nie mogły dopłynąć.

Student pyta kumpla:
- Czemu jesteś taki smutny?
- Napisałem do rodziców list, żeby mi przysłali pieniądze na lampkę nocną, abym mógł się wieczorami uczyć.
- I co, nie przysłali?
- Przysłali – lampkę...


Nauczycielka matematyki wchodzi wściekła do klasy (prawie same chłopy) i krzyczy:
- No zobaczymy jak was tu wszystkich pod tablicą przelecę... (pod nosem) pały postawie z góry na dół.

Wchodzi do tramwaju kontroler i mówi do grupy studentów.
- Bileciki proszę.
- Odwal się pan!
Kontroler bezsilny idzie do starszego pana i mówi:
- Bileciki proszę!
- Nie słyszał pan co koledzy powiedzieli?!

Jakimi podobnymi cechami charakteryzują się student i pies?
- Jak im się zadaje pytanie to mają taki mądry wzrok.

Laboratorium z chemii. Studentka do koleżanki:
- Co robisz?
- Ekstrahuje...
- Naprawdę?? Zrób mi dwa!

Studenta zaczepia trzech oprychów uzbrojonych w noże. Żądają pieniędzy. Napadnięty, nie tracąc głowy, mówi:
- Lepiej uważajcie, znam judo, karate, kung fu...
Gdy wystraszeni napastnicy zniknęli w ciemnościach, dodaje:
- ...i jeszcze parę innych japońskich słów...

Po roku studiów przyjeżdża do domu studentka i od progu woła:
- Mamo, mam chłopaka!
- Świetnie córeczko, a gdzie studiuje?
- Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesiące!

Egzamin z prawa konstytucyjnego. Po serii rutynowych pytań egzaminujący profesor postanawia sprawdzić tzw. wiedzę ogolną studentki:
- Proszę wymienić wszystkich wicemarszałków Sejmu RP.
- ... (cisza)
- Proszę się zastanowić.
- ...
- A o wicemarszałku Lepperze pani nie słyszała ?!
- ...
- Nie mam słów... A może o prezydencie Kwaśniewskim też pani nie słyszała ?!
- ...
- A skąd pani w ogóle pochodzi, proszę pani ?!
- Z Kościerzyny.
Profesor wstał zza biurka, podszedł do okna i zamyślił się:
- A może rzucić to wszystko w diabły i też pojechać do Kościerzyny ?

Roztargniony profesor pyta swoja sekretarkę:
- Czy była pani wczoraj w teatrze?
- Nie, panie profesorze, wieczór spędziłam w łóżku...
- Tak, tak. No i co? Dużo było ludzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bardon




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:53, 21 Gru 2007    Temat postu:

Wyszly dwa owsiki z dupy, ojciec i syn. Syn krzyczy z entuzjazmem:
- Tato, tato, jak tu pieknie, jak wspaniale, jak slicznie pachnie!!!
- Tato, a co to jest to zielone po czym idziemy?
- Trawa, synu
- Tato, tato, jaka ta trawa jest piekna!
- Tato, a to mokre tam dalej?
- Rzeka, synu
- Tato, tato, jaka ta rzeka jest piekna!
- A to zólte co tak swieci?
- Slonce, synu.
- Tato, tato, jakie to slonce jest piekne!
- Tato, a to niebieskie nad nami ?
- To sie nazywa niebo, synu.
- Tato, jakie to niebo jest piekne!
- Tak synku, ale musimy juz wracac.
- Tato, tytaj jest tak pieknie, zielona trawa, zolte slonce, niebieskie
niebo, a wtej dupie to ciemno i smierdzi. Dlaczego musimy wracac ?
- Bo to jest, synu, nasza Ojczyzna.




Dzial Pomocy Technicznej pewnej firmy:
Dzwoni uzytkownik i mówi, ze jego komputer sie popsul.
Pomoc: Jaki wystepuje problem? Co sie dzieje?
Uzytkownik: Z zasilacza wychodzi dym.
P: Potrzebuje Pan nowy zasilacz.
U: Nie! Ja tylko potrzebuje zmienic plik startowy.
P: Prosze Pana, zasilacz jest zepsuty. Musi pan go wymienic.
U: Nie ma mowy! Ktos mi powiedzial, ze potrzebuje tylko zmienic plik
startowy i wszystko sie naprawi. Od was potrzebuje informacji o komendzie
jaka mam zastosowac.
10 minut pózniej uzytkownik nadal oponuje przy tym, ze on ma racje.
Czlowiek z pomocy technicznej jest sfrustrowany i ma juz dosc.
P: Przepraszam Pana, my normalnie nie mówimy tego uzytkownikom,
ale nie ma udokumentowanej komendy DOS, która naprawilaby ten problem.
U: Wiedzialem!
P: Prosze dodac linie LOAD NOSMOKE.COM na koncu pliku AUTOEXEC.BAT.
Potem prosze poinformowac mnie o wyniku.
10 minut pózniej.......
U: To nie dziala. Zasilacz nadal dymi.
P: Dobrze, jaka wersje DOSu Pan uzywa?
U: MS-DOS 6.22.
P: To juz niestety Pana problem. Ta wersja DOS nie dziala z plikiem NOSMOKE.
Prosze skontaktowac sie z serwisem Microsoft i zapytac ich o nowa wersje
tego pliku.
Potem prosze o informacje jak to dziala.


1 godzine pózniej.....
U: Potrzebny jest mi nowy zasilacz.
P: Jak Pan doszedl do tej konkluzji? Skad ten wniosek?
U: Zadzwonilem do Microsoft i powiedzialem o tym co Pan mówil,
a oni zaczeli zadawac pytania na temat zasilacza.
P: I co Panu powiedzieli?
U: W Microsoft powiedzieli mi, ze zasilacz jest niekompatybilny z plikiem
NOSMOKE.


heh glupota ludzka nie zna granic

a to moze sie wam zdarzyc po wigili

Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na baga?nik i pyta si?
taksówkarza:
- Panie, zmieszcza si? tam dwie flaszki ?ytniej?
- Zmieszcza si?.
- A talerz bigosu?
- Pewnie.
- 5 piw?
- No jasne.
- A torcik czekoladowy?
- Torcik si? zmie?ci.
- S?oik ?ledzi?
- Wejdzie.
- A butelka szampana?
- Zmie?ci si?.
- 15 kanapek?
- Te? si? zmieSci.
- Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzy? baga?nik, a facet:
- BUUUUEEEEEEEE.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bardon




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:31, 22 Gru 2007    Temat postu:

Spotyka się Beduin na pustyni z białym. Biały ma papugę na ramieniu, a Beduin węża wokół szyi.
-Te, biały... - mówi Beduin - coś ty za jeden?
A on mu:
-Polak.
-Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie w tej Polsce.
-A napijemy się od czasu do czasu.
-A napijesz się jednego?
-Napiję!
-Ale wiesz, to taki ciepły bimberek, z bukłaka...
-Dawaj!
Wypił jednego i nic. Beduin nie wierzy i pyta:
-A drugiego wypijesz?
-Wypiję!
Nalał. Polak wypił i nic.
-A trzeciego wypijesz?
-Wypiję!
Nalał. Polak wypił i tylko rękawem otarł gębę...
-A czwartego!?
A zniecierpliwiona papuga Polaka na to:
-I czwartego, i piątego, i wpie*dol dostaniesz, i tego robaka też Ci zjemy...




Lew zabrał wszystkie zwierzęta na spotkanie i mówi:
-Zebraliśmy się tu...
A żaba:
-Zebraliśmy się tu...
Lew dalej mówi:
-Chciałem powiedzieć...
Żaba:
-Chciałem powiedzieć...
Lew się zdenerwował:
-Jak to zielone z wyłupiastymi oczkami będzie uczestniczyć w tych zebraniach, to ja ich już nie będę prowadzić!
A żaba na to:
-krokodyl wyp*****j!




Szpital, odprawa oddziału, atmosfera gorąca, starzy i młodzi lekarze,
lekarki. Nagle jedna z młodych zrywa się:
- Panie ordynatorze, ale ja zapomniałam pieczątki!
- Koleżanko! Przychodzi pani do pracy bez najważniejszego narzędzia pracy
lekarza?
- Myślałam, że najważniejszym narzędziem pracy doktora jest głowa -burknęła
urażona.
Palec ordynatora spoczął na karcie choroby:
- Koleżanko, niech pani podejdzie i pierdolnie tu głową...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bardon




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:41, 24 Gru 2007    Temat postu:

Zajączek z niedźwiedziem srają w lesie. Nagle niedźwiedź mówi do zająca:
- Zając, słuchaj powiedz mi czy przykleja ci się kupa do futerka?
- Nie, no co Ty!
Po czym niedźwiedź wytarł tyłek zajączkiem...



Przychodzi facet do okulisty ściąga portki i wypina tyłek do lekarza.
- Chyba się pan pomylił, ja jestem okulistą!
Na to pacjent przerywając w pół słowa:
- Widzi Pan te włoski? A te brązowe kuleczki na końcu? No więc jak je wyrywam to mi oczy łzawią.



Ślepy poszedł na grzyby i rozpoznawał je po smaku:
- Borowik, kurka, maślak, Ku*wa - dobrze, ze nie wdepłem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kolejoman




Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: Pon 16:21, 24 Gru 2007    Temat postu:

Spotyka się mistrz szachowy z polonistą:
-Dzień dobry, panie magistrze. Mam takie pytanko, proszę mi powiedzieć czy można w języku polskim powiedzieć "szachuje" ?
-Proszę pana, oczywiście że można. Ale znacznie lepiej jest powiedzieć "Ciszej chłopcy" !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bardon




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 4:24, 26 Gru 2007    Temat postu:

II Wojna Światowa. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po nagrobkach czytając przy okazji kto tam leży:
- Albert Hess
- Bruno Schwarz
- Herman Guttman
- Edward von Klinkerhoffen
- Achtung Minen

Wchodzi nagusieńka kobitka do taksówki
zapina pasy, czeka az kierowca ruszy,,,
ale drajwer siedzi i sie gapi cały czas w lusterko
-Co Pan sie tak patrzy? Nagiej babki pan nie widział?
-Nie no widziałem, ale sie zastanawiam skad Pani wyciągnie pieniądze za kurs...

Na Uniwersytecie Jagiellońskim było czterech bardzo dobrych studentów, radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbliżał się egzamin z chemii, miał być w poniedziałek o 8.00, wszystkim z ocen wychodziła 5. Byli tak pewni siebie, że przed egzaminem zdecydowali poimprezować u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Było super, ale zapili ryja w weekend i jak zasnęli w niedzielę po południu, obudzili się w poniedziałek koło 12.00. Na egzamin oczywiście nie zdążyli postanowili zabajerować profesora. Tłumaczyli się, że w weekend pojechali do kolegów na uniwersytet do Poznania, aby pogłębić wiedze i wymienić doświadczenia. Niestety w drodze powrotnej gdzieś w lasach złapali gumę, nie mieli koła zapasowego i długo nie mogli znaleźć nikogo do pomocy. Dlatego niestety przyjechali dopiero koło południa. Profesor przemyślał to i mówi:
-Ok., możecie przystąpić do egzaminu jutro rano.
Studenci zadowoleni, że się udało go zbajerować, pouczyli się jeszcze trochę w nocy i na drugi dzień przyszli jak zwykle pewni siebie. Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, zamknął drzwi, a asystenci rozdali pytania. Cały test był za 100 punktów. Na pierwszej stronie było zadanie za 5 punktów, które wszyscy rozwiązali bez wysiłku. Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie za 95 punktów:
-Które koło?

Mały Jasiu pyta się ojca (w mieście otwarto właśnie agencję towarzyską):
- Tato, a co własciwie robi się w takiej agencji?
Ojciec mocno zakłopotany odpowiada:
- Synku, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze.
Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu zdziwiona pani:
- A co ty chłopczyku chciałeś?
- No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze, mam nawet pieniądze!
Pani zaprosiła chłopca do środka, następnie zaprowadziła go do
kuchni,ukroiła trzy duże pajdy swieżego chleba, posmarowała masłem i miodem i podała chłopcu.
Chłopiec wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato, byłem w agencji towarzyskiej
Ojciec malo nie spadł z krzesla, mamie oczy nas wierzch wyszły.
- I co?! - pytaja niesmiało rodzice
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.

;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zarzadzanieopole.fora.pl Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
Strona 2 z 14

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin